scroll

Szok, który Wam polecam!

Stany były moim marzeniem od dzieciństwa i w końcu udało mi się to marzenie spełnić!
Moja przygoda z programem Camp America zaczęła się z kompletnego przypadku, mianowicie siedząc sobie pewnego razu przy laptopie i przeglądając facebook'a zobaczyłem reklamę : „Wyjedź do Stanów z Camp America, to takie proste!” Podszedłem do tego z lekką dozą nieufności, ale po sprawdzeniu na czym to polega i poświęceniu kilku godzin na przejrzenie opisów wrażeń uczestników tego programu, jeszcze tego samego dnia stwierdziłem: „No… to lecimy!”

Drugiego dnia od razu skontaktowałem się z moją konsultantką, która opowiedziała mi szczegółowo o programie oraz wytłumaczyła wszelkie niejasności związane z dokumentami. Szybko uporałem się ze wszystkimi formalnościami, ponieważ chciałem jak najszybciej znaleźć się w bazie aplikacji, by móc spokojnie czekać na komunikat: „You have been placed!”

Uzbroiłem się w cierpliwość i w lutym dostałem wiadomość o tym, iż jestem przyjęty! 20 czerwca to dla mnie ważny dzień – właśnie tego dnia poleciałem do USA. Tak naprawdę to wciąż nie mogłem uwierzyć, że w tym dniu zaczęła się moja przygoda życia! Po wylądowaniu w New Jersey uśmiech nie schodził mi z ust.

Pracowałem na campie w Pensylwanii, gdzie byłem wychowawcą dzieciaków w różnym wieku. Doświadczenia, które wtedy zdobyłem, sporo zmieniły w moim życiu. Miałem nawet okazję strzelać z łuku i nauczyć się grać w futbol amerykański! Praca na campie daje wiele możliwości, okazję do poznania ludzi z całego świata, do nawiązania przyjaźni. Po 9 tygodniach pracy wprost nie mogliśmy się rozstać, lecz tak naprawdę nie było to ostatnie pożegnanie, ponieważ z większością znajomych z campu miałem okazję spotkać się jeszcze w Nowym Jorku i wspólnie podziwiać jego uroki….

Widok na panoramę miasta ze szczytu Empire State Building jest po prostu piękny. Masz wrażenie, że jesteś panem świata, wszystko na dole wygląda, jak gdyby było wielkości mrówki. Tam u góry jest zupełnie cicho w porównaniu z zatłoczonymi ulicami na dole. Mam wrażenie że nie widziałem jeszcze tylu ludzi na jednej ulicy, co na Times Square. Nawet o północy można zobaczyć tam tłumy turystów, magików, smerfetek i innych bajkowych postaci.

Praca pracą, zwiedzanie swoją drogą, ale najważniejsze było dla mnie to, że biorąc udział w programie, wziąłem udział w NAJLEPSZEJ szkole językowej na świecie. Pobyt w Stanach przez 3 miesiące gwarantuje Ci praktykę językową, jakiej na próżno szukać w Polsce, a do tego moc niezapomnianych wrażeń i świetnej zabawy =).

Wierzcie mi, że przeżyjecie ogromny szok kulturowy i nie będziecie tego żałować.
Jeśli się nadal zastanawiacie czy lecieć do Stanów, to wiecie co?…
Nie zastanawiajcie się, po prostu to zróbcie!

Autor: Krystian Samek