scroll

To dopiero była przygoda!

Po 7 tygodniach na campie, wyruszyłam w podróż życia. To dopiero była przygoda! Wraz ze znajomymi, których poznałam w Polsce w kolejce do Ambasady USA poleciałam do Miami. Tam wynajęliśmy samochód i rozpoczęliśmy niezapomniany road trip po całym wschodnim wybrzeżu USA! Coś niesamowitego! Z Miami wyruszyliśmy do Orlando, następnie zahaczyliśmy o Savannah, Charlotte, Waszyngton, Filadelfię, a na końcu trasa zakończyła się wisienką na torcie - Nowym Jorkiem. Tam czekały na nas niezapomniane przeżycia: spektakl "Hamiltona" na słynnym Broadwayu, widok z Empire State Building oraz Times Square (i oczywiście wiele innych atrakcji).

„Dlaczego nie ja?”

Kiedy rok temu natknęłam się na filmik Camp America na TikToku, to pytanie samo nasunęło się do myśl. Na początku poczułam, że może to nie dla mnie i czy naprawdę muszę opuszczać swoją strefę komfortu, skoro życie wydaje się już całkiem znośne. Zaczęłam sobie zadawać kolejne pytania: dlaczego nie ja? Co by było, gdybym spróbowała?

Zaczęłam też odpowiadać sobie na własne pytania:
– Znasz angielski? Coś nie coś potrafię.
– Chcesz poznać nowych ludzi? Chcę.
– Chcesz coś zmienić w swoim życiu i przeżyć przygodę? Oczywiście, że chcę!

Po szybkim namyśle stwierdziłam „carpe diem”, raz się żyje, a co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Jak możecie się domyślić, była to NAJLEPSZA decyzja, jaką podjęłam!

Latem 2023 podjęłam pracę jako ratownik wodny oraz general counsellor na campie skautowskim o nazwie May Flather. Środek lasu, totalna dzicz, spanie w namiotach, częsty brak zasięgu … Na początku myślałam, że nie dam rady. Jednak po przyjeździe na miejsce i spędzeniu tam czasu zdałam sobie sprawę, jak bardzo się myliłam i jak ekscytujące mogą być takie warunki przetrwania! Przez 7 tygodni czułam się, jakbym żyła zupełnie innym życiem. Poznałam cudownych ludzi z całego świata i przemiłe campowiczki.

Moja praca była wymagająca i musiałam poświęcać dzieciom dużo uwagi. Codziennie wychodziłam ze swojej strefy komfortu, szybko doskonaliłam znajomość angielskiego, rozwijałam umiejętności interpersonalne i poznawałam nowe osoby. Cały czas się rozwijałam i stawałam się lepszą wersję siebie, której czasami wcale nie poznawałam.

Po 7 tygodniach na campie, wyruszyłam w podróż życia. To dopiero była przygoda! Wraz ze znajomymi, których poznałam w Polsce w kolejce do Ambasady USA poleciałam do Miami. Tam wynajęliśmy samochód i rozpoczęliśmy niezapomniany road trip po całym wschodnim wybrzeżu USA! Coś niesamowitego! Z Miami wyruszyliśmy do Orlando, następnie zahaczyliśmy o Savannah, Charlotte, Waszyngton, Filadelfię, a na końcu trasa zakończyła się wisienką na torcie – Nowym Jorkiem. Tam czekały na nas niezapomniane przeżycia: spektakl „Hamiltona” na słynnym Broadwayu, widok z Empire State Building oraz Times Square (i oczywiście wiele innych atrakcji).

Nie muszę się bardziej rozpisywać, bo chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, jakie świetne jest zwiedzanie USA! Moje największe marzenie zostało w połowie spełnione, a za rok jadę spełniać drugą jego część na takich samych zasadach! Na koniec chciałabym zamienić moje pytanie z ,,Dlaczego nie ja?” na „Dlaczego muszę czekać rok, żeby znowu przeżyć tę cudowną przygodę?” Do zobaczenia wkrótce Ameryko!

– Martyna Zabielska

Zobacz również