Przyjeżdżając do Stanów, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Obawiałam się, jak w praktyce będzie wyglądała moja praca jako kitchen aid, martwiłam się też, czy poradzę sobie językowo i dogadam się z innymi osobami na obozie. Nie byłam pewna, czy uda mi się zrealizować moje podróżnicze plany. Wszystkie te wątpliwości szybko zniknęły, gdy tylko dotarłam na obóz i porozmawiałam z uczestnikami.
Zawsze chciałam zobaczyć czy to co pokazują w amerykańskich filmach to prawda. Czy drogi i samochody faktycznie są takie wielkie, czy jedzenie obfite i kolorowe i czy ludzie zawsze uśmiechnięci i otwarci. W lato 2025 miałam szansę się o tym przekonać.
O wyjeździe do Stanów Zjednoczonych marzyłam już od dziecka. Zawsze fascynowała mnie kultura tego kraju i wszystko co z nim związane. Oglądając mnóstwo amerykańskich filmów w dzieciństwie wiedziałam, że gdy dorosnę muszę tego doświadczyć. Szukałam idealnej opcji, która umożliwi mi przeżycie tego w taki sposób, w jaki zawsze chciałam.
Już od dziecka wylot i zwiedzanie USA stało wysoko na mojej „to-do” liście, nie sądziłam jednak, że uda mi się to osiągnąć tak prędko, a możliwość spełnienia tego marzenia, dzięki Camp America, było tuż na wyciągnięcie ręki.
Chyba jak każdy zawsze byłam ciekawa Stanów, ale wkręciłam się w ten temat na dobre, kiedy zaczęłam studiować architekturę. Chciałam zobaczyć te wszystkie ikoniczne miejsca na żywo, a nie tylko na zdjęciach w książkach. Marzyłam, żeby poczuć klimat Nowego Jorku, zobaczyć budynki, o których się uczyłam, i posmakować tej różnorodności. No i w sumie… wszystko się udało!
Jako amerykanistka z wykształcenia, od lat marzyłam o odwiedzeniu Stanów Zjednoczonych, aby zweryfikować swoje założenia i doświadczyć na własnej skórze tego, czego uczyłam się w teorii! Lądowanie w Nowym Jorku i zobaczenie panoramy miasta na własne oczy było dla mnie surrealistyczne – nie mogłam uwierzyć, że miasto, które od lat widziałam na ekranie i które wyobrażałam sobie, czytając o nim książki, nagle jest tak blisko. Na lotnisku szybko poznałam osoby, które, tak jak ja, czekały na transport na nasz camp. Jak się potem okazało, były to jedne z najbliższych mi osób na obozie, z którymi po zakończeniu pracy podróżowałam.
Moja amerykańska przygoda zaczęła się w dniu moich 22 urodzin - 17 czerwca 2023 - to właśnie wtedy wraz z moją przyjaciółką wsiadłyśmy do samolotu, aby spełnić swoje marzenie. Była to moja druga podróż do Stanów Zjednoczonych. Pierwszy raz słynny Nowy Jork zobaczyłam na wycieczce szkolnej w liceum. Spędziłam tam wtedy tydzień i miałam okazję na własne oczy zobaczyć wyżej wspomniany NYC, ale też Lancaster, Filadelfię i Waszyngton DC. Jak można się domyślać, zakochałam się w tych widokach i obiecałam sobie, że jeszcze kiedyś tam wrócę i tak właśnie się stało 5 lat później, dzięki programowi Camp America.
Po 7 tygodniach na campie, wyruszyłam w podróż życia. To dopiero była przygoda! Wraz ze znajomymi, których poznałam w Polsce w kolejce do Ambasady USA poleciałam do Miami. Tam wynajęliśmy samochód i rozpoczęliśmy niezapomniany road trip po całym wschodnim wybrzeżu USA! Coś niesamowitego! Z Miami wyruszyliśmy do Orlando, następnie zahaczyliśmy o Savannah, Charlotte, Waszyngton, Filadelfię, a na końcu trasa zakończyła się wisienką na torcie - Nowym Jorkiem. Tam czekały na nas niezapomniane przeżycia: spektakl "Hamiltona" na słynnym Broadwayu, widok z Empire State Building oraz Times Square (i oczywiście wiele innych atrakcji).
Wyjazd do USA był dla mnie krokiem milowym do poznania siebie na nowo, a także pogłębienia relacji z Bogiem. Na campie doświadczyłam wielu rzeczy, których nigdy nie zrobiłabym, gdybym nie wyjechała. Nadal pamiętam smażenie jajecznicy nad ogniskiem i biwakowanie pod niebem pełnym gwiazd! Dodatkowo, planowanie podróży i wyjazdów pozwoliło mi nabrać pewności siebie i pokazało, że jeśli się chce, to można wszystko!
Zobaczyłam Kapitol, biegłam po schodach Rocky’go w Filadelfii, oglądałam występy na Times Square w Nowym Jorku i spacerowałam wzdłuż plaż w Los Angeles. Co do Las Vegas, nie zdradzę zbyt wiele, bo co się dzieje w Vegas, zostaje w Vegas. To było niesamowite lato! Poznałam fantastycznych ludzi, zwiedziłam przepiękne miejsca. Z całego serca polecam taki wyjazd!
Czułam się świetnie wśród nowych znajomych, podróżując, odkrywając nie tylko nowe miejsca, ale również samą siebie. Camp dał mi nową energię do życia, zmienił mój sposób postrzegania świata, otworzył na ludzi jeszcze bardziej niż dotychczas. Wiem na pewno, że to nie koniec i jeszcze tam wrócę.
To podróże stanowią absolutny hit tego wyjazdu. Zwiedzałam przez 36 niesamowitych dni, ale to, co zobaczyłam, pozostanie ze mną na zawsze. Moja wyprawa zaczęła się od road tripa przez Montanę, Park Yellowstone, Salt Lake City, Wielki Kanion, Las Vegas, Park Narodowy Sekwoi, San Francisco, Los Angeles. Kolejnym etapem były tygodniowe wakacje na Hawajach, a później Waszyngton, Filadelfiaa i NYC. Nie mogło zabraknąć wizyty na Times Square, w Central Parku, a także niezapomnianego lotu helikopterem nad samym Manhattanem!